Najnowsze komentarze
Mam mieszane uczucia po przeczytan...
twoja stara do: Be cool when wet...
Ale pierdolisz Ps: kod z obrazk...
Pierwszy człowiek trzeźwo myślący ...
Problem jest, ale jako 18 latek mo...
Opisywana sytuacja po części wynik...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

17.02.2012 19:38

Żółto? Ja widzę to czarno.

Nie wiem czy już słyszeliście, ale we Francji jakoś niedługo wchodzi przepis, który mówi o tym, że obowiązkowo trzeba będzie jeździć w żółtej kamizelce odblaskowej. To lapidarne stwierdzenie było przyczyną krótkiej dyskusji ze znajomymi. Moi oponenci twierdzili, że i u nas powinno się coś takiego wprowadzić, żeby motocyklistów było widać.

 

Ja mam z goła odmienne zdanie, bo sądzę że to droga do tego, że niedługo będziemy musieli na kasku montować koguty, które będą rozbłyskiwały z szaloną częstotliwością i w 10 różnych kolorach. Argument, że stajemy się przez to bardziej widoczni nie jest głupi, jednak nie sądzę aby się miało to przyczynić do znacznego spadku liczby wypadków. Myślę, że o wiele bardziej korzystnym rozwiązaniem nie tylko dla motocyklistów będzie jeżeli w samochodach trzeba będzie mieć DUŻE czyt. panoramiczne lusterko wsteczne, które zmniejszy, a nawet zlikwiduje kąt martwy. Może zamiast przyodziewać ludzi w śmieszne żółte fatałaszki, producenci samochodów ustawowo będą zmuszeni do produkowania samochodów, których słupki ABCD itd. nie będą szerokości autostrady A2 Ile razy siedziałem za kółkiem nowego samochodu (akurat taką mam prace), że musiałem się dobrze gimnastykować aby zobaczyć czy skręcając w lewo czy prawo nie przejadę kogoś, a nawet miałem sytuację gdzie cały samochód się schował za słupkiem tak że go w ogóle nie widziałem. Ja wiem, że te podpory mostowe, które są stosowane w samochodach służą temu, aby dach się na głowę nie zwalił i są ultra bezpieczne, ale są takie kosztem innych użytkowników drogi i to nie koniecznie tylko motocyklistów.

 

Nie chcę, aby to zabrzmiało jak tyrada znudzonego życiem malkontenta, który na wszystko narzeka, bo nie twierdzę, że żółte kamizelki to dzieło szatana. Są one bardzo użyteczne kiedy trzeba zmienić koło w samochodzie na autostradzie, bądź jezdni bez pobocza, albo jak wracamy w stanie wesołym do domu po mrocznej ulicy bez chodnika, czy chociażby policjantów za jej pomocą można dostrzec z dalszej odległości. Zastanawiam się tylko po co ona jest potrzebna motocyklistą, którzy w dużej części Itak jeżdżą na „długich”, mają akcesoryjne ksenony, które palą trawę na poboczu i tłumiki przy których odgłosie pochowani na cmentarzu się przekręcają na drugi bok.

 

Myślę, że w dużej mierze, bo nie zawsze, jesteśmy sami sobie winni, że nas nie widać. Powód jest prosty zapiera*** jak głupi w miejscach gdzie jest to nie wskazane, albo między samochodami urządzamy sobie igrzyska w slalomie gigancie. Nie można się wtedy dziwić, że nas nie widać, bo jak ma nas być widać kiedy ominięcie jednego samochodu trwa przypuśćmy sekundę, a pokonujemy ich 60 w trakcie minuty. W tym wypadku i żółta kamizelka nas nie uratuje.

 

Tak jak już pisałem wcześniej, są sytuacje kiedy ten kawałek żółtego materiału jest nieodzowny, jednak patrząc na nasze społeczeństwo i to nie pomoże w zmniejszeniu ilości wypadków, bo co komu po kamizelce jak jeździ bez prawka, ubezpieczenia, przeglądu, łysych oponach, rozciągniętym do granic możliwości łańcuchu i innych. Żeby mi nie było zarzucone, że te rzeczy sobie wyssałem z palca, to tylko dodam że z każdą z tych przypadłości spotkałem się co najmniej raz osobiście, a wiele raz parokrotnie, a czasem nawet u niektórych z paroma na raz! Trzeba również zauważyć, że w statystykach wypadków rzadko mamy do czynienia z zazwyczaj statecznymi posiadaczami wielkich turystycznych enduro, chopperów z których ulewa się chrom, czy amatorów supermoto i crossa, nie zazwyczaj jest to gość, albo gościówa (żeby już zostać w konwencji), którzy dosiadają sprzęta klasy sport. I też niech nikt nie mówi, że ich dyskryminuje, bo sam jeżdżę nazwijmy to sporcie. Żółta kamizelka? Ja widzę to czarno.    

 

Komentarze : 7
2012-02-22 09:31:07 pan_wiewiorka

Posiadam oczojebna na wyposażeniu, czasami nawet ją zakładam, zwłaszcza kiedy pada. Mam również kilku znajomych, w tym hydraulików, którzy z kamizelką, czy też pasami odblaskowymi, nie rozstają się nigdy.

Generalnie nie ma się co spinać, będzie konieczność zakładania kamizelek, to będzie trzeba je zakładać. A może kiedyś dożyję czasów, w których będzie obowiązek posiadania kompletnego stroju.

Kolego ze Stegien, co do certyfikacji motocyklistów, to jestem za.

2012-02-20 13:07:32 Raider

Z drugiej strony patrząc identyczna sytuacja była z używaniem pasów bezpieczeństwa w autach. Wielu mówiło, ze przy wypadku z boku mogą pomuc przeznaczeniu w odeslaniu nas nie tam gdzie byśmy chcieli. Czas leci ludzie którzy chcą używają inni jeżdżą bez i ryzykują przynajmniej mandatem. Napewno nas te kamizelki nie zabija a co do tego jak to wyglada, zgoda, nie jest to szczyt elegancji. Pozdro Taser, jak zwykle krytycznie,ale...,ale rzeczowo.

2012-02-19 15:29:48 Taser bez logowania

To samo się tyczy, wypasionej sportowej maszyny, z ogarniętym kierownikiem w ładnym kombinezonie i powiewająca żółta, oczojebna jak kolega niżej zauważył, szmatką.

2012-02-18 17:04:02 D.

Jako użytkownik "choppera z którego ulewa się chrom" powiem 2 rzeczy - pierwsza, że zdarza mi się założyć kamizelkę jak wyruszam gdzieś wczesnym rankiem, ew. jak wracam z jakiejś trasy późnym wieczorem, ogólnie jak jest ciemno. Druga, gdybym MUSIAŁ jeździć w takim czymś zawsze, to wybaczcie, ale troszkę zabawnie by to wyglądało. "Lejący się chrom", bas z pustego wydechu widlaka, czarna skóra etc. (no dobra, troszkę przejaskrawiam, ale to dla lepszego ukazania całokształtu) i oczojebna żółta kamizelka. Wystarczy sobie wyobrazić...

2012-02-18 13:33:14 Taser bez logowania

Tak jak napisał kolega ze stegien, niech ten kto chce jeździ sobie w kamizelce, bo mi to nie przeszkadza, a jedynie zwraca uwagę na to, że może jechać bardzo zachowawczo. Z kolei jak prawo ma nakazywać coś takiego to ja się pod tym nie podpisuje. Lepszym zapisem byłoby np. obowiązkowa jazda w rękawiczkach, kurtce motocyklowej czy jakiś innej części ubioru, bo sporo kasy przez to zostało by w NFZ-cie.

2012-02-18 12:35:59 Taki Jeden ze Stegien

Tom Tom,
Różnica jest taka, że ty chcesz zakładać kamizelkę i ją zakładasz. A państwo ma zamiar zmusić nas do noszenia tejże kamizelki.
Czyli problem dotyczy ograniczenia prawa wyboru i narzucenia przymusu.
Nie obawiasz się, że następnym krokiem może być pomysł corocznej certyfikacji umiejętności motocyklisty lub wymóg instalowania tachometrów?
Orwell, rok 1984. Polecam.

2012-02-18 12:24:03 Tom Tom

Ciekawe to co prawisz sam czasami zakładałem kamizelkę teraz mam odblaski na stałe w stylu kurtki policyjnej generalnie większy szacun na drodze ale z drugiej strony jak wszyscy bedą takie używać to kierowcy aut nie bedą zwracać na to uwagi.

  • Dodaj komentarz