07.08.2012 22:33
Pobawmy się w stereotypy.....
Myślę, że każdy z Was kiedyś poczynił obserwację środowiska motocyklowego i doszedł do pewnych wniosków. Moje są oczywiście krytyczne. Każdy z Was potrafi podzielić motocyklistów na kategorie typu, chopperowcy, endurowcy i tak dalej, to jest oklepane i mało świeże. Ktoś z Was się kiedyś pokusił o kategoryzowanie motocyklistów ze względu na ich cechy osobowości? Oto pierwsze, pseudonaukowe, oparte na wnikliwej samotnej obserwacji wyniki moich badań.
Żółtodziób
Nie sugerujcie się nazwą, to wcale nie jest jego pierwszy sezon. Jeździ swoim małym wozidełkiem od przeszło paru sezonów, jednak nie w głowie jest mu progres. Bierze swoje osiedlowe rondo na kwadratowo od czasu zdania prawa jazdy. Najchętniej wybierany pas to....pobocze. Nie czuje zewu adrenaliny, a najwyższą jej formą jest przejazd na żółtym świetle. Jeździ zachowawczo, zna przepisy, nie przeszkadza w ruchu drogowym.
Marzyciel
Marzyciel żyje we własnym świecie, jeździ swoim dziwacznym sprzętem i nic innego go nie obchodzi, włącznie z przepisami ruchu drogowego i bynajmniej nie mówię tutaj o ograniczeniu prędkości. To żaden problem wygiąć siłą woli strzałkę na asfalcie w taki sposób aby wskazywała kierunek, w którym się udaje. Jego szybka w kasku jest przeźroczysta, ale to jeszcze nie oznacza, że widzi przez nią to samo co Ty byś zobaczył. Wyprzedzaj szybko i nie wchodź w dywagacje
Weekendowiec
Nie mam nic do jeżdżenia w wolne dni, ale jest pewien typ kierowcy, który się wtedy wyjawia. Wyciąga swój sprzęt z garażu, a masz wrażenie, że ta honda shadow rocznik 1996r . wyjechała z salonu. On się delektuje jazdą i wiatrem we włosach. Jeździ tylko dla rozrywki, z tym że w porównaniu z Marzycielem, można od niego oczekiwać przewidywalnych zachowań. Czasami trochę pozer.
Nie mogłem się powstrzymać, ale jest...Dresik
Dresik, to oddzielna kategoria człowieka i nie mówię tylko o motocyklistach. Dresika charakteryzuje to, że jego dwie szare komórki pracują w równie zawrotnym tempie co silnik R1 na czerwonym polu, jednak ze znacznie gorszymi efektami...może dzięki temu oddychać. Dresika można spotkać w każdym przebraniu i jego znakiem rozpoznawczym jest głupota na drodze. Okazy te są rzadko spotykane, bo nazbyt często się same eliminują. Jest szybki i niebezpieczny, taki gepard z oślim rozumem.
Mad Max
Mój ulubiony typ, a zarazem po trochę się z nim identyfikuje. Nieustraszony, waleczny, bohaterski, przystojny i w ogóle och i ach. Duża część motocyklistów pretenduje do Niego, bo jego cecha charakterystyczną jest ciągłe podnoszenie skillsów. Tak, tak, nawet Ty na swoim Suzuki GS 500 możesz być Mad Maxem, bo tak jak napisałem wcześniej nie mówię o stylu jazdy, ale o uwarunkowaniach osobowościowych. Po paru sezonach jeździ szybko, pewnie i stosunkowo bezpiecznie. Zazwyczaj ocenia ryzyko trafnie, ale zdarzają mu się wpadki. Rokuje dobrego motocyklistę, ale czasem ponosi go fantazja.
Pro
Pro jest klasą samą dla siebie. Jest pro we wszystkim. Jest pro informatykiem, pro motocyklistą, pro narciarzem. Jest PROfesjonalny w każdym calu. Wie wszystko, słyszał o wszystkim i nie ma szansy abyś go przegadał. Na drodze, nawet jak pociąg w Niego wiedzie, będzie to wina pociągu, bo On wie jak profesjonalny maszynista powinien pracować. Unikaj, wyprzedzaj, łomotaj ile wlezie, jemu to i tak nie zaszkodzi.
Weteran
Weteran. W porównaniu do Pro to On naprawdę wszystko wie i o wszystkim słyszał. Skromny, ale pewny siebie. Z jego oczu bije mądrość pokroju Mistrz Jody. Na swoim starym sprzęciku przy odrobinie wysiłku spuści łomot samemu Rossiemu, z Nim nie pogadasz, a jak spróbujesz to uśmiechnie się dobrotliwie i odjedzie w siną dal, aż Twoje oczy stracą go z horyzontu. Potrafi się śnić nocami.....
Komentarze : 3
Z wpisu wynika, że jest tylko jeden właściwy typ motocyklisty, do którego oczywiście autor ma najbliżej. Wolno autorowi myśleć i pisać co mu się podoba. Krytycyzm na siłę, jednak dość powierzchowne potraktowanie tematu (nie ma więcej "śmiesznych" i "żałosnych" typów motocyklistów?
Stereotypizacja, uogólnienia, charakterystyczna dla antropologów z początku XX wieku postawa - Europejczyk to człowiek, reszta to zwierzęta które można poddać naukowej obserwacji. Zupełnie nie mój świat.
A tak serio chodzi o to, że ten Blog nie jest o tym jak super mi się jeździło wczoraj popołudniu. Nie wiem gdzie tutaj widzisz jakieś pretensje? A co do Pana Drresika, tak jak już mówiłem to stan umysły, który nie zależy od ilości ochraniczay :)
Jestem choperowco, endurowco, MaxProWereranem. Dresem też jestem tylko nie widać jak ochraniacze wszystkie założę:)
Ale tak serio o co chodzi?
Bo jeśli ja miałbym pretensje o wszystko co się dzieje na drodze, to bym za kółko i na na 2 koła nie wsiadał.
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (1)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (24)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)