Najnowsze komentarze
Mam mieszane uczucia po przeczytan...
twoja stara do: Be cool when wet...
Ale pierdolisz Ps: kod z obrazk...
Pierwszy człowiek trzeźwo myślący ...
Problem jest, ale jako 18 latek mo...
Opisywana sytuacja po części wynik...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

09.05.2011 19:59

Plac Zabaw....

Ostatnio miałem okazję skorzystać z prawdziwego motoryzacyjnego placu zabaw. Tor w Radomiu co prawda nie należy do dużych obiektów, w sumie to nawet samochodem trudno byłoby tam cokolwiek wyczyniać, ale dla dwóch kółek nadaje się idealnie. Była to moja pierwsza wizyta na tego typu obiekcie i w życiu nie spodziewałem się, że może przysporzyć tyle radości. Kto nie był musi jeszcze spróbować. Jednak nie to ma być tematem tego wpisu, bo dość jest notek o tym ile jazda na motocyklu przysparza radości i szczerze mówiąc wychodzą mi już bokiem, bo nie jest to twórcze tylko odtwórcze. Moja refleksja tyczy się tego jakie korzyści płyną z uczęszczania na tego typu obiekty. Po pierwsze, nie ma co do tego wątpliwości, podnoszą nasze umiejętności jazdy i przede wszystkim opanowania maszyny. Po drugie pozwalają w względnie bezpieczny sposób dojść do granicy własnych możliwości, a co ważniejsze możliwości maszyny, przynajmniej na dany moment, bo wiadomo że różne techniki jazdy zostały po to opracowane aby ten poziom coraz bardziej podnosić. Po trzecie i uważam to za najważniejsze, człowiek po jeździe na takim obiekcie nie odczuwa już potrzeby przetestowania każdego zakrętu w zasięgu ręki. Jeszcze do niedawna sam byłem amatorem pobliskich zakrętów i coraz szybszego pokonywania ich, jednak po takim wypadzie najzwyczajniej w świecie nie odczuwam potrzeby przejechania każdego zakrętu z jak największą prędkością. Jasne, jest że im więcej będziemy jeździć po torze tym szybciej będziemy również pokonywali zakręty na publicznych drogach, jednak będzie to już się odbywało w sposób przez nas wcześniej opanowany i przećwiczony, a nie eksperymentalny, na zasadzie na pewno da się szybciej nie wysypie się. Powiem szczerze i z ręką na sercu, że w drodze powrotnej do domu jechałem jak ostatnia pizda, czasem nawet wolniej niż przepisy na to pozwalały. Powód, po prostu nie miałem siły pałować. Myślę, że każdy kto ujeżdża motocykl, nieważne czy chopper, enduro, ścig, czy cokolwiek innego powinien się wybrać chodź raz na taki obiekt. Nie spodziewałem się, że taki wypad może zmienić podejście do jazdy w tak diametralny sposób i jakby nie patrzeć bezpieczeństwo własnej jazdy. Prawda jest taka, że ktoś kto wie ile może i wyżył się na torze nie będzie tego robił w ruchu publicznym, bo zwyczajnie nie będzie odczuwał potrzeby, a czy nie potrzeba, często prymitywna jest przyczyną tylu wypadków?

Komentarze : 3
2011-05-13 15:36:06 razzar

w Bydgoszczy jest swietny tor, blisko gieldy da sie polatac , fajne zakrety , super klimat . Masz kolego nie daleko....My jezdzimy w srody od 16-19

2011-05-10 13:01:41 beebas

Dobrze gada!
Paliwka mu polać ;-)

Pozdro

2011-05-10 08:52:20 miszi

Świetnie to ująłeś. Mimo, że na tego typu obiektach nigdy nie byłem to tak właśnie postrzegam jazdę na torze (nawet gokartowym). Człowiek się wyzyje, wyszaleje i nikomu nic nie musi na drodze udowadniać. Pełen Chillout. A później jak masz znowu ochotę na szorowanie kolanem to przyjemniej jest robić to na torze mając świadomość, że winkiel jest czysty i bezpieczny. Szkoda tylko, że w naszym kraju jest tak mało tego typu obiektów. Zna ktoś może jakieś małe tory na mazurach i podlasiu? Ja słyszałem tylko o Lublinie, Radomiu, Kielcach (chyba?) no i Poznań ale to już większy obiekt

  • Dodaj komentarz