13.04.2011 23:56
NIE
Zimą 2009 r. powiedziałem sobie nie, tak nie może być, że mam motocykl w szopie (tak, nie mam garażu, tylko szopę i jestem z tego bardzo dumny). Nie zastanawiając się dłużej odpaliłem yamahę na pych, bo akumulator był totalnie padnięty i ruszyłem na małą rundkę przy około -5 na zewnątrz w dżinsach i skórzanej kurtce. Pierwsza jazda zakończyła się stwierdzeniem, że z pod pokrywy rozrusznika leje się olej. No dobra podjechałem do serwisu, oni się spojrzeli na mnie jak na barana i umówiłem się, że odbiorą sprzęta za tydzień. Itak już w styczniu nie miałem zamiaru jeździć więc nie było problemu. Do wymiany poszedł akumulator, zespawano dekiel rozrusznika, który do dzisiaj mi służy, wymieniono olej...przegląd jednym słowem. Motocykl kupiłem miesiąc wcześniej i miałem przy tym więcej szczęścia niż rozumu. Scenariusz wydaje się już być oklepany, że handalrz mnie wyrolował itd. No nie do końca, bo prawdą jest, że od handalarz kupiłem kota, prawdą jest również że sprowadził go z Anglii, ale nieprawdą jest, że mnie na nim wyrolował. Wtedy był to 10 letni motocykl w opłakanym stanie wizualnym i wydawałoby się technicznym. Popękane owiewki, opony łysawe, licznik w milach z jakby za mała liczbą kilometrów, jednym słowem kapilca, bo i cena nie za wysoka była. Efekt był taki, że po tym jak kupiłem maszyne za rozsądne pieniądze i wsadziłem w nią 550 zł to przez cały sezon nie dołożyłem złotówki. Jedyną większą naprawą jaką przeprowadzałem to wymiana trybów drugiego biegu, który w tym modelu się notorycznie sypie, o czym byłem świadom od początku.
Podsumowując, moje pierwsze doświadczenie z motocyklem miałem zimą, zresztą podobnie jak ze skuterem. Do tej pory ziąb mi jakoś szczególnie nie przeszkadza.
Spytacie się co z tego dla was wynika, oprócz tego że przeczytaliście kolejną z setek opowiastek o tym jak ktoś, gdzieś zaczoł jeździć na motocyklu. Nie kieruj się pozorami przy kupnie motocykla, nie patrz na mankamenty estetyczne, bo przecież motocykliści dzielą się na tych co leżeli i na tych co będą leżeć, a jak masz potrzebę posiadania maszyny bez żadnej ryski, to albo jesteś stałym klientem lakiernika, albo mało jeździsz....
Komentarze : 3
Pasti
Niby tak, ale przy wymianie trybów mechanik mi powiedział, że silnik jak na ten przebieg jest generalnie igła i że w nie sądził, że te skrzynie z yamahy są aż tak kiepskie.
Zjechane tryby drugiego biegu w Tcacie - latanie na gumie i tym podobne...
:) pozytywnie, trzymaj się left up !
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (1)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (24)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)