Najnowsze komentarze
Mam mieszane uczucia po przeczytan...
twoja stara do: Be cool when wet...
Ale pierdolisz Ps: kod z obrazk...
Pierwszy człowiek trzeźwo myślący ...
Problem jest, ale jako 18 latek mo...
Opisywana sytuacja po części wynik...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

20.11.2011 23:25

From 0 to Hero.....

Bez zbędnych wstępów. Podejmę się ciężkiego tematu, bo mam zamiar podzielić się z wami moimi przemyśleniami na temat śmierci na motocyklu. Mam jeszcze prośbę żebyś nie pisał, że nie znałem tej osoby, że nie szanuje pamięci o zmarłym itd., bo zdaję sobie sprawę, że temat jest kontrowersyjny i jak nie jesteś wstanie zaakceptować innych poglądów to w tym momencie powinieneś przestać czytać.

Nie tak dawno napatoczyłem się na wiadomość o dosyć głośnej i znanej osobowości z południa polski. Mieliśmy okazję oglądać wiele filmików, gdzie On i jego motocykl występowali w rolach pierwszoplanowych. Prawie każdemu oglądającemu te produkcje serce biło wyżej. Nie ukrywam, że mi też, bo to co widziałem było bardzo dalekie nawet nie od umiejętności, ale od twardości jaj i zdrowego rozsądku. Winkle brane z prędkością nadświetlną, jazda na gumie, praktycznie cały pakiet rozrywkowy. Wszystko było dobrze zrobione, muzyka dobrana tak jak trzeba, sceny ułożone w jedną spójną całość zmontowane z prawdziwą pasją i umiejętnościami.

Mimo filmików podbijających serca publiczności i podnoszącemu każdemu motocykliście tętno, zastanawiałem się ile ta zabawa jeszcze potrwa. Szczególnie mnie to interesowało, że w filmach tych były pokazane skutki tego typu zabaw. W końcu trafiło na głównego bohatera.  Jak się okazało chłopaka starszego dwa lata. Niestety odszedł od nas parę miesięcy temu, prawdopodobnie również kamera tam była, jedna materiałów nie mogłem znaleźć, zresztą nie za specjalnie ich szukałem bo nie potrzebuję oglądać kolejnego, tragicznego w skutkach wypadku.

Przechodząc do sedna, to uważam że jazda w takim stylu była prośbą o śmierć, albo przynajmniej podaniem o przyspieszony termin. Zresztą nie o samą jazdę mi chodzi tylko o fakt w jaki sposób było to odbierane. To nie była tragedia, to była czysta prowokacja. Tłumy motocyklistów na pogrzebie, wiele filmików na YT poświęconych pamięci zmarłemu i atmosfera bałwochwalstwa. Wielkie zdziwienie, bo przecież był mistrzem, był najlepszy, był nad wyraz zdolny i obdarzony. Czy równie dużo uwagi poświęcamy samobójcą? Czy ich śmierć jest w równie tragiczny sposób przedstawiana…? Moim zdaniem nie. Ten przypadek posłużył mi za przykład, bo ile jest motocyklistów gnających prosto w objęcia koleżanki śmierci? Założę się, że każdy z was zna przynajmniej jednego. Nie dość, że tacy goście tworzą mity o tym, że zabija nas to co kochamy, to potem w statystykach mamy, że większość wypadków motocyklowych spowodowanych została przez kierowców samochodów i są to wymuszenia pierwszeństwa. Stanowi to również naszą główną linię obrony. Dla mnie to jest gówno a nie linia obrony, bo każdy z nas zapomina dodać, że na szafie rzadko pojawiają się wartości dwuliczbowe. Powszechnie wygląda to tak, że im mocniej dajesz po garach tym za większego kozaka uchodzisz, a jeszcze im dłużej Ci to wychodzi tym Twój poziom respektu rośnie. Wiecie co mi to przypomina? Szukanie taniego poklasku. Podkreślam, że nie jestem świętą krową ale jak jest szkoła to dla mnie 140 na szafie to nie jest „no problem”.

Wystarczy się przysłuchać w letni wieczór jak gdzieś w oddali silnik zbliża się do kresu swoich możliwości. Ja w takich momentach czekam na pisk opon i huk łamanych plastików, na szczęście nie byłem jeszcze tego świadkiem. Zaraz odezwą się tłumy, że no tak, ale w Polsce nie ma torów, nie ma gdzie się wyszaleć. Zgadzam się z tym w stu procentach, tylko to że cię nie stać na Porsche nie upoważnia Cię do jego ukradnięcia. A pochwalanie takich czynów jest dla mnie potwierdzeniem zaniku jakiegokolwiek rozsądku i inteligencji (?).

Komentarze : 22
2011-11-24 22:01:18 Dawca 600et

wiekszosc z nas jest za tym ze to winy puszek. A prawda jest taka z to my zapierdalamy. I bedziemy zapierdalc nie ma innej opcji. Po to kupujemy moto

2011-11-24 21:36:43 Taser

Hyde, podpisuje się pod tym co Maxdaroo napisał. To był tylko przykład, zresztą nie wymieniam nikogo z imienia i nazwiska, bo nie o to chodzi. Mógłbym Ci podać jeszcze parę konkretnych przypadków, tylko po co. O tym było głośno, stało się to niedawno i każdy jeszcze o tym pamięta, więc wykorzystałem to jako przykład. Wiadomo, że gościowi już nic nie pomoże i nie oceniam konkretnie jego tylko całą grupę ludzi, sprowadzając to do pewnych uogólnień bo inaczej się nie da.

Kampanie robią ludzie z zewnątrz, których my postrzegamy jako "obcych", nie znających się na rzeczy. Jednak, kiedy sami zaczniemy reagować na takie zjawiska może coś zdziałamy. Chodzi przecież tylko o to aby dostrzec problem, który do tej pory nie jest postrzegany w ogóle w tej kategorii. Może i jest to walka z wiatrakami, jednak będąc biernym przez całe życie nigdy nic nie osiągniemy, a tak przynajmniej można powiedzieć, że się coś robiło, a nie tylko przyglądało. Jakoś na autostrady wszyscy potrafili się skrzyknąć i zaprotestować, więc czemu nie zacząć negować tego typu zjawisk, które nam przysparzają tylko złej opinii. Mnie osobiście jakoś bardzo nie boli, że ktoś sobie pałuje po drodze nie licząc się z nikim, bo mając głowę na karku jestem wstanie jakoś zapobiec temu, że gościu akurat we mnie przywali (chodź nie zawsze się da, a raczej nawet rzadko), to boli mnie to że ja osobiście będę postrzegany przez pryzmat takiego debila, więc mamy problem, bo ja sobie tego po prostu nie życzę i nie zapracowałem na taką opinię.

2011-11-24 13:27:26 Kojot123

100% racji, mam takie samo zdanie.
Są motocykliści i wariaci na motocyklach.
Lubię oraz preferuję czasami szybką jazdę, ale szybka jazda szybkiej nie równa, a jak komuś z licznika nie wchodzi 200, to trudno się dziwić, coś pod koła, a z motocyklisty placek, tzn. z wariata na motorze.

2011-11-24 13:22:30 Kmieciu4ever

Ja natomiast czuję co Taser chciał przekazać. Mnie również mierzi ta romantyczna otoczka "zabija nas to co najbardziej kochamy".

Jeśli ktoś kocha jeździć to powinien tak jeździć, żeby dożyć emerytury. A na emeryturze przesiąść się na czopera labo Dniepra z boczym wózkiem. Albo CBR 250:
http://www.motocaina.pl/menu,1,909,6119,1.html

Jeżeli ktoś "kocha" ryzykować życiem dla taniej podniety to ma u mnie taki szacunek jak ludzie którzy podcinają sobie nadgarstki - czyli niewielki.

2011-11-24 11:23:26 Hyde

Chodziło mi tylko o wspominanie konkretnej osoby. Można było dać ogólny przykład, cały zarys tego problemu.Doskonale rozumiem co taser miał na myśli miałem "ale" tylko w kwestii odwołania się do nieżyjącej osoby.

Pozdrawiam.

2011-11-23 15:00:36 maxdaroo

Taser, Hyde ma rację co do tego, że rozważania na temat jazdy tego gościa jemu już nie pomogą. Z pewnością znał ryzyko i je zaakceptowł. Hyde, Taser podał tylko przykład i może źle sformuował zdania, chodzi o to, że jeżeli ktoś lata w ten sposób i naraża tylko siebie to jego wybór, ale w momencie kiedy wbija się w czyjąś puchę, albo zabiera ze sobą pieszego to już nie jest godzinie się z własną śmiercią(a raczej, będzie co ma być, mam to pod kontrolą) tylko ruinowanie życia osobom trzecim. Wystarczy poczytać komentarze pod filmami na YT typu jesteś wielki,co za panowanie nad sprzętem albo szacun człowieku. Większość z tego piszą goście po 17-18 lat. Pierwszy sprzęt R6,a jak starzy pomogą to R1 i popisy przed kumplami i panienkami, a następnie kolejny filmik to film typu" pożegnanie",kilka fotek z pogrzebu i kilka słów jaki to super sympatyczny gość odszedł bo mu ktoś drogę zajechał. Tak, wiem rozpisałem się ale sam temat to rzeka.

2011-11-23 13:19:27 Hyde

Milczenie milczeniem, ale myślisz, że coś wskóramy tym? Jest tyle filmów, kampanii promujących bezpieczeństwo na drogach (niektóre dosyć drastyczne) i jeżeli widok roztartych po asfalcie ciał nie przemawia co poniektórym do wyobraźni to my tym bardziej nie damy rady.

2011-11-22 19:30:30 Taser

Hyde o to chodzi, aby komuś się zagotowało bo się może nad problemem zastanowi i nie jest to problem gnających w obliczę śmierci tylko ogólnej aprobacie w naszym środowisku na takie zachowanie. Chodzi przecież o całą otoczkę która się tworzy w koło tego. Nikogo tutaj nie chcę oceniać, ani wnikać w "techniczne" szczegóły bo to jałowa dyskusja. Przypadków takich mamy co sezon setki i naprawdę powinniśmy to przemilczeć?

2011-11-22 19:17:10 Hyde

Bo nie rozumiem po co to roztrząsać teraz. Wiedział jakie jest ryzyko, jeździł jak jeździł, a jak skończył... no cóż. Nie on pierwszy ani nie ostatni. Wiele osób tak jeździło/jeździ/będzie jeździć i niczego tym nie zmienimy. Jak lubię Twoje wpisy, bo są rzeczowe i jak nazwa bloga wskazuje często krytyczne to tym wpisem mnie zagotowałeś. Nie warto ludziom wypominać błędów po fakcie, a zwłaszcza tym zmarłym. Nic to nie zmieni, a tylko pozostawi gorzki posmak w ustach kiedy dyskusja opadnie.

2011-11-22 18:55:54 taser

Hyde, a czemu miałbym o tym nie pisać? Ja tutaj żadnych swoich żali nie wylewam, tylko dziele się tym co się dzieje na ulicach i o tym jak jesteśmy postrzegani w dużej mierze z własnej winy.

2011-11-22 17:51:10 Hyde

Jak zwykle biegunka myślowa i wylane z siebie żale i gorycz wszelaka. Może zostań księdzem, będziesz nawracał.

To była jego pasja, lubił prędkość i śmiganie na kole - pasja którą niestety przypłacił życiem. Znał ryzyko, wiedział czym grozi najmniejszy błąd. Koniec, kropka. Co tu więcej pisać? Jest ładna sentencja łacińska mówiąca o tym, że o zmarłych nie mówi się źle, a bynajmniej nie powinno.

Idź czekaj na pisk opon i huk łamanych plastików w letnie wieczory, tylko pamiętaj, że możesz zginąć zarówno ze swojej jak i czyjejś winy. Myślę, że wtedy nikt nie będzie pisał na blogu wpisów w stylu 'patrzcie taser idiota, prosił się o śmierć bo jeździł motocyklem'.

2011-11-22 13:29:52 darek89h

czytając wpis od razu skojarzyło mi się z pomarańczową ZX-10 ... zastanawia mnie tylko jak skończył ... puszka czy brak rozsądku ...

dobrze napisales ... LWG

2011-11-22 09:49:55 Kmieciu4ever

http://szlif.net/multimedialne/akcje-o-bezpieczenstwie/51-the-ride-kampania-tac.html

2011-11-22 08:19:18 Stani0L

Tylko jak to się stało,że tak bardzo doświadczony motocyklista zginął? Czyżby z winy puszki,czy po prostu przesadził?

2011-11-22 07:44:41 Stani0L

Chyba o te filmiki chodzi. Rzeczywiście koleś na pomarańczowej ZX-10R wymiatał.Praktycznie leżał na asfalcie.
Cóż balansował na granicy i musiał się liczyć z tym jakie podejmuje ryzyko.Dobrze wiedział co robi.

2011-11-22 07:38:42 Stani0L

Chodziło mi raczej o te świetnie poskładane filmiki o których mówi taser

2011-11-21 16:29:01 Kass

Nie patrz na złośliwe komentarze, mądrze i fajnie napisałeś. Oby więcej takich jak Ty!

2011-11-21 16:17:33 Kmieciu4ever

Moje zdanie jest takie: wszyscy umrzemy. Nielicznym spadnie cegła na głowę i odejdą w 100% nie ze swojej winy. Pozostali przyczynią się w taki lub inny sposób do swojego zejścia.

Jazda na motocyklu niesie X większe prawdopodobieństwo zgonu niż jazda samochodem. Dzidowanie na drogach publicznych, jazda na kole, schodzenie na kolano tuż przy barierce - wszystko niesie ze sobą pewne ryzyko. Prawdopodobieństwa się multiplikują z każdym niebezpiecznym czynnikiem który dodajemy do układanki.

W przypadku bohatera tej przypowieści to była tylko kwestia czasu. Ile razy można przejechać perfekcyjnie ten zakręt? 100? 1000? Za którymś razem nawet najlepszy się pomyli.

Gdy jeździłem motocyklem po torze (kartingowym hehe), to z każdym okrążeniem cisnąłem mocniej, tak długo aż wyleciałem z trasy. Z tym że wiedziałem że ryzyko zejścia śmiertelnego jest minimalne. Jednak emocje były dla mnie wystarczające. Lepsze niż rollercoaster lub karty. Najwidoczniej chłopak o którym mówisz tak zasmakował w ryzyku, że odczuwał przyjemność tylko gdy nieustannie oszukiwał śmierć.

2011-11-21 15:28:09 szary user

StaniOL, pooglądaj sobie na youtubie filmiki pod hasłem "Niedzielne zloty na Obidowej", zwróć uwagę na pomarańczową ZX-10R. ;)

2011-11-21 15:21:05 Stani0L

Można wiedzieć o kogo chodzi?

2011-11-21 15:07:19 ziuuuummmm

nie "samobójcą" tylko "samobójcom", bo w liczbie mnogiej tak właśnie się to odmienia.samobójcą możesz być ty jako jedna sztuka. i nie ma słowa "ukradnięcia" wystarczyłoby tam "kradzieży"
powodzenia

2011-11-21 08:02:11 morham

Nie tak kontrowersyjnie jak można by myśleć - ale nadal w 100% wiem czemu trafiłeś do moich Ulubionych.

Mądrze chłop rzecze - polać mu.

  • Dodaj komentarz