04.03.2013 23:52
Syfiarze i brudasy....
Tak moi drodzy. Nie da się ukryć, że sezon się już praktycznie rozpoczął, a tylko garstka maruderów zostaławiła swoje sprzęty jeszcze w garażu bez wymiany oleju, ale nawet oni już czują wiosnę, która zbliża się wielkimi krokami.
Sam dzisiaj wymieniłem olej z filtrem i klocki hamulcowe w swoim czarnym pocisku i wyrwałem go z zimowego snu, sprowadzając go z nieogrzewanego garażu, pod jeszcze bardziej nieogrzewane miejsce pod blokiem.
Wszyscy doskonale wiemy, że nasze drogi posiadają jedną, szczególną cechę, której w żadnym innym kraju nie uświadczymy. Zjawisko topnienia asfaltu, wraz ze śniegiem jest znane u nas od dawien dawna. Nawet, wydawałoby się, świeżo wyremontowane drogi wykazują pęknięcia i znaczne ubytki w nawierzchni. Prawdą jest również to, że każdy z nas już do tego przywykł i nie ma co robić z tego ceregieli, tylko poczekać aż wyruszą panowie z zarządu dróg ze swoimi łatami w wiaderkach i zaczną coroczną prowizorkę. To co mnie bardziej obrusza po każdej zimie, to że nagle wychodzi na jaw jakimi jesteśmy wszyscy brudasami. Na trawnikach wyłaniają się stosy psich gówien, z którymi nawet przebiśniegi nie mają szans, a na drogach możemy spotkać wszelkiego rodzaju materiały sypkie. Nie od dzisiaj, nawet nie od wczoraj wiadomo, że po zimie na drogach panuje syf. Zadziwia mnie jednak fakt, że drogowcy o ile już nauczyli się w miarę przygotowywać do zimy i nie zaskakuje ich już delikatnie prószący śnieg, o tyle trzeba czekać co roku do pierwszych obfitych opadów, aby bród z jezdni zniknął. Wiem, że zamiatanie i mycie jezdni może się wydawać abstrakcyjne, ale czasy kiedy brudy wywalano z okna prosto na drogę bezpowrotnie minęły. Niestety syf ma to do siebie, że często i gęsto jest mało widoczny w przeciwieństwie do dziur, co czyni go szczególnie niebezpiecznym. Jadąc dzisiaj 12 km z garażu do domu, natknąłem się na dwie bądź trzy syfowe pułapki, które zobaczyłem tylko dlatego, że ich szukałem. W każdym normalnym kraju, po zimie na drogi wyjeżdżają zastępy sprzątające i zgarniają zalegający na jezdni bród, który w połączeniu z mała ilością wody, tworzy dziwnie śliską maź. Biorąc pod uwagę jeszcze to, że nasz kraj to jedna wielka budowa, tego syfu na ulicach jest jeszcze więcej, bo żadna firma budowlana nie zawraca sobie głowy tym, aby pojazdom wyjeżdżającym z budowy umyć koła, bo po co?
Efekt tego wszystkiego jest taki, że nasze drogi są tak samo brudne jak nasi obywatele, z tym że od smrodu jeszcze nikt nie umarł, a od piasku na jezdni już nie jeden.
Komentarze : 6
No cóż, to nie u nas w kraju spotkałem takie śmieszne ocieraczki do zeskrobywania kupy z butów przed wejściami do domów... ach te pachnące wody portowe w Marsylii na myśl o których łezka się w oku kręci i żołądek zwija...
pomińmy na chwilę dziury (czy wykruszenia). Owszem, syf i brud tu i ówdzie, ale nie jest to przypadłość Polaków jako takich, a ludzi jako takich. Zdarzyło mi się spędzić część mojego życia poza granicami Polski, w kilku krajach "zachodu". Byłem tam na tyle długo, aby obserwować całe cykle roczne, a nie tylko wycinki czasowe i nie widzę powodów do gloryfikacji (czy przeciwnie) jednych, ani drugich.
To nie Polacy (Niemcy, Anglicy, Finowie, Norwegowie czy Kanadyjczycy), to ludzie.
To zależy od miejsca .Ja wczoraj 06.03.2013 wyjechałem przepalić moto i natknąłem się w okolicach Jeziora Maltańskiego w Poznaniu na kilku typków którzy z miotłami zamiatali piach :O. Jeździłem długo i na głównych drogach jest już czysto .Co do "Topnienia Asfaltu" ,oni nazywają to wykruszeniami a nie dziurami :D .
Podobno łatają na szybko w zimie a potem na wiosnę wycinają i łatają porządnie :D .Szkoda że tego nie widać .
u nas narzekasz a w bułgari zapierdalałes - hipokryzja. tak masz racje tylko u nas ludzie nie potrafią jeżdzić tylko narzekać na syf na drodze, na dziury i piasek, jak napisales tak było z "dawien, dawna" moze nauczcie sie ludzie jezdzic poprostu. moze ktos jeszcze ma przyjsc codziennie rano i wyciagnac "Wam" kamyczki z bierznika zeby bylo bezpieczniej. nie umiesz jezdzic albo sie boisz to nie wsiadaj, jak masz nieogara drogowego i tyle zamiast pier...ć lepiej zapier...ć.
Spokojnie, pozamiatają ulice, kwestia czasu, tak gdzieś w połowie kwietnia :) Wcześniej się nie opłaca, bo a nóż jeszcze śnieg spadnie i co ?
A nasz klimat jaki jest, każdy wie, marzec to jeszcze głęboki środek zimy, kiedy sprzęty trzeba trzymać w garażu a nie jeździć po zimnicy, błocie i dziurach :)
So true ... A tak przy okazji, "brud" a nie "bród" ;)
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (1)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (24)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)